7-dniowy rajd konny "Bory Dolnośląskie"
- łączna długość trasy: ok 200 km
- cena: 1870 zł - obejmuje:
- 7 dni jazdy konnej (ok 5h dziennie)
- 6 noclegów w agroturystyce
- wyżywienie ( 6 x śniadanie + 6 x obiadokolacja)
- transport bagażu
Ten kierunek obraliśmy po raz pierwszy w 2014 roku i bardzo nam sie spodobał. Dla nas i naszych koni Bory Dolnośląskie okazały się bardzo przyjemną odmianą. Nasze hucułki radośnie przemierzały płaskie jak stół i miękkie, piaszczyste drogi. Bezkresne lasy sosnowe mają swój specyficzny klimat, bardzo łagodny i ciepły. W odróżnieniu od lasów górskich dają większe poczucie bezpieczeństwa. Wiosną lasy są pełne jagód, a jesienią tak pełne grzybów, że aż trudno je ominąć.
Bazy, do których trafiliśmy okazały się bardzo fajne. Mili gospodarze oraz pyszne jedzenie sprawiły ze chętnie tam wrócimy.
Rajd w Bory Dolnośląskie składa się z tras po pogórzu i typowo nizinnych.
1 dzień
- Jedziemy przez Pogórze Kaczawskie do agroturystyki w zaprzyjaźnionym gospodarstwie jeździeckim Patalejowo we Włodzicach Wielkich.
2 dzień
- To już typowo płaskie tereny, pierwsza połowa dnia to drogi głównie śródpolne a w drugiej wjeżdżamy już do wielkich lasów. Na noc dojeżdżamy do Kliczkowa gdzie spędzamy noc w Folwarku przy zamku lub w okolicy. Niedaleko bazy znajduje się fajny kryty basen lub zalew na Kwisie, więc dobrze jest zabrać ze sobą strój kąpielowy.
3 dzień
- Zwiedzamy Zamek Kliczków i lasami jedziemy do Jasinka, naszego kolegi przodownika GTJ i jego gospodarstwa agroturystycznego położonego na polanie w sercu Borów Dolnośląskich.
4 dzień
- Kolejnego dnia nasze konie wiozą nas z powrotem na południe do Czerwonej Wody, a szlak wciąż prowadzi przez lasy.
5 dzień
- Tego dnia ruszamy w stronę Nowogrodźca, gdzie wjeżdżamy w terytorium Darka, Waldka i Poldka - naszych znajomych przodownikow, którzy na koniach zjeździli Polskę, Europę i nie tylko.
6 dzień
- Robi się powoli pod górkę i po długim dniu dojeżdżamy do Rząsin do jednej z najbardziej lubianych agroturystyk Rancho u Bodzia
7 dzień
- Jedziemy Wzgórzami Radomickimi, z których prawie nieustannie towarzyszy nam panorama Gór Izerskich i Karkonoszy. Wspinamy się po schodach na wieżę średniowiecznego Zamku Wleń, skąd widać już nasze gospodarstwo.
- Ok 17:00 – wracamy do Modrzewii